fbpx





    from archoivie php

    Archiwum dla miesiąca: czerwiec 2018


    Nauka języka obcego online

    Nikogo nie trzeba przekonywać, że nauka języków obcych jest doskonałą inwestycją w przyszłość. Znajomość języka obcego może umożliwić otrzymanie wymarzonej pracy, bez wątpienia pomóc w podróżach zagranicznych czy w obejrzeniu w oryginale ulubionego serialu odnalezionego w sieci. W naukę języków warto zatem zainwestować swój czas i pieniądze. Na rynku jest mnóstwo szkół nauki języków obcych oferujących swoje usługi. Szkoły profilują się na konkretnych odbiorców w zależności od wieku uczniów, jak też od poziomu zaawansowania. Obecnie jednak coraz chętniej zawieraną formą współpracy z nauczycielami języków obcych jest nauka online z wykorzystaniem Skype’a.

    Co wspólnego ma Skype z nauką języków?

    Skype jest produktem firmy Microsoft, który pozwala na wysyłanie wiadomości tekstowych, dzwonienie i prowadzenie rozmowy wideo. Obecnie na rynku każdy sprzęt komputerowy ma wbudowaną kamerkę internetową, mikrofon i głośniki, które pozwalają na korzystanie ze Skype’a bez konieczności ponoszenia dodatkowych kosztów. Nie dziwi zatem, że coraz częściej lekcje języka obcego odbywają się przez Skype’a. Taka forma wyboru korepetytora pozwala na wybranie native speakera nie tylko z wybranej przez siebie szkoły językowej, ale także z praktycznie z każdego zakątka świata i to bez wychodzenia z domu. Taki szeroki wachlarz możliwości nauki z korepetytorami wydaje się być interesującą opcją na zdobycie umiejętności komunikowania się w języku obcym. Nauka połączona ze  współpracą z ludźmi z innego kręgu kulturowego czy z innego kontynentu może być bardzo ciekawym doświadczeniem. Oferty nauki przez Skype’a są dostępne w szkołach językowych i na stronach internetowych, oferując bardzo szeroki wybór korepetytorów. Niewątpliwą zaletą korzystania z lekcji on-line przez Skype jest zaoszczędzenie czasu. Nie ma konieczności wychodzenia z domu, żeby dotrzeć do szkoły językowej. Można w swoim pokoju z kawą na stole prowadzić konwersację z wybranym przez siebie native speakerem.

    Czy można ufać aplikacji Google Translate?

    Dzięki Internetowi można dziś zdobywać wiedzę, uczyć się języków i zyskać sporą pomoc w tłumaczeniu tekstów. Istnieją już (i wciąż powstają nowe) słowniki on-line, które tłumaczą całe frazy. Są oczywiście cały czas udoskonalane, jednak bezustannie pada pytanie, czy i w jakim stopniu można im zaufać. Przede wszystkim należy sobie uświadomić, że język – każdy – to żywy twór, który wciąż ewoluuje. Każde pokolenie użytkowników wnosi do niego coś nowego, a wypiera i niejako wysyła w niepamięć całe zwroty, słowa i konstrukcje. A ponieważ jest to proces, często zachodzi on w sposób, którego nie jesteśmy w stanie zauważyć z dnia na dzień. Zjawisko to pociąga za sobą ciągłe uaktualnianie wszelakich słowników dotyczących używania języka. Jednocześnie zachodzi potrzeba uświadamiania sobie tych zmian wśród użytkowników i osób uczących się konkretnej mowy.

    Google Translate, czyli najpopularniejszy słownik on-line

    Używanie aplikacji Google Translate wymaga pewnej podstawowej wiedzy o własnym języku ojczystym, w tym poprawności ortograficznej i interpunkcyjnej. W tym przypadku przecinek ma znaczenie, podobnie jak i kropka postawiona we właściwym miejscu. Tłumaczenia między językami rządzą się pewnymi prawami. Żywa osoba parająca się tłumaczeniami może nawet z nieporadnego stylistycznie tekstu wyłapać jego sens, nawet w przypadku źle postawionych znaków interpunkcyjnych i odpowiednio go przetłumaczyć. Sama aplikacja może tego nie potrafić. Owszem, dokona tłumaczenia na podstawie znaczenia użytych w danym zdaniu słów, jednak wszelkie błędy językowe będą miały wpływ na to, co użytkownik otrzyma ostatecznie, zażądawszy tłumaczenia. Twórcy Google Translate  bezapelacyjnie pracują nad ciągłym ulepszaniem swojej aplikacji, jednak nie mogą mieć wpływu na błędy w tekstach zadawanych jej do tłumaczenia. Poprawnie wprowadzone zdanie zawsze zostanie przetłumaczone ze względną poprawnością i zostanie rozumiane przez osobę, na której język ojczysty zostało przełożone. Zrozumieją je także osoby znające ów język, bo się go uczyły. Dzisiaj żadnej aplikacji tłumaczeniowej nie można traktować jako Alfę i Omegę. Jako sztuczny twór, którego możliwości zależą od ludzi, będzie ona spełniała swoje zadanie przynajmniej poprawnie, pod warunkiem jednak, że zadany do tłumaczenia tekst sam w sobie będzie poprawny gramatycznie, stylistycznie, ortograficznie i pod względem interpunkcji.